„Serduszko” na górskim szlaku

No gallery template found!

„Chodź jestem małym przedszkolakiem i serduszko mam jeszcze małe, lecz…” umiem maszerować, a nawet dopingować Mamę i Tatę, żeby nie zostawali w tyle. I tak rzeczywiście było w pierwszą sobotę października w czasie corocznego Rodzinnego Rajdu na Kozią Górkę. Najmłodsi dzielnie ruszyli z miejsca naszej zbiórki, zagrzewając dorosłych do pieszej wyprawy. Pogoda była wyśmienita, a pora wczesna, więc na szczyt Stefanki dotarliśmy już po godzinie. Na trasie humory dopisywały, suchy prowiant dodawał sił, a św. Franciszek – patron tegorocznego Rajdu czuwał nad nami i wszyscy bezpiecznie dotarli na miejsce. A tam moc atrakcji. Wspólna zabawa najmłodszych, podskakiwanie w rytm muzyki, która niespodziewanie była dodatkowym bonusem Rajdu, pałaszowanie smakołyków przyniesionych lub kupionych na miejscu (prym wiodła pyszna szarlotka ze schroniskowej kuchni). Był czas na rozmowy dorosłych, cenne zwłaszcza z uwagi na wyjątkowy okres, w którym trudno spotkać się pod dachem, a najłatwiej w plenerze. Cieszyła nas nie tylko obecność dzieci z „Serduszka”, ale także tych naszych wychowanków, którzy siedzą już w szkolnych ławkach, ale nie zapominają o swoim Przedszkolu i nadal chcą być częścią „serduszkowej” społeczności. Nie mogło zabraknąć upominków za dzielną postawę na szlaku. W tym roku zamiast pamiątkowego medalu uczestnicy otrzymali obrazek z wizerunkiem św. Franciszka. Nie zapomnieliśmy o solenizancie Franku, którego obdarowaliśmy figurką świętego Patrona. Kredki, kalendarze, kolorowanki, książeczki i słodkości rozeszły się w mgnieniu oka. Pozostały piękne wspomnienia i ochota na kolejne spotkanie z przyrodą. Żałujemy, że nie wszyscy mogli być z nami. Zajrzyjcie, proszę, do naszej galerii i przeżyjmy ten dzień jeszcze raz.